Nasza Porcjunkula
Porcjunkula z jęz. łac. oznacza: kawałeczek, mała część, cząsteczka. Nazwa nawiązuje do małego kościółka pod wezwaniem Matki Bożej Anielskiej, który został ofiarowany św. Franciszkowi z Asyżu. Ten niewielki kościółek stał się domem macierzystym Franciszkanów. Dzięki Biedaczynie z Asyżu 2 sierpnia można uzyskać odpust zupełny nawiedzając jakikolwiek kościół. Wiąże się to z piękną historią z jego życia.
Pewnej nocy, kiedy Franciszek jak zwykle żarliwie modlił się w „swojej” Porcjunkuli, dostrzegł nagle bardzo intensywne światło, w nim Chrystusa i Maryję z Aniołami po prawej jego stronie. Franciszka zapytano o to, czego pragnął dla zbawienia dusz. Bez wahania odpowiedział: „Najświętszy Ojcze, chociaż jestem nędznikiem i grzesznikiem, proszę cię aby wszyscy którzy ze skruchą wyspowiadają się i z żalem za popełnione grzechy przyjdą pomodlić się do tego kościółka, otrzymają pełne i hojne przebaczenie wraz z całkowitym zmazaniem wszystkich win.” Prośba ta płynęła z serca, bijącego prawdziwą miłością do Boga i do wszystkich jego dzieci. Kilka dni po tej niebiańskiej wizji Franciszek powiedział ze łzami w oczach: „Bracia moi, chcę was wszystkich wysłać do Raju.”
Ponadto Jezus polecił Biedaczynie: „Idź do mojego namiestnika na ziemi i przedstaw mu całą sprawę. On zadecyduje.”
Ponieważ papież Honoriusz III przebywał w tym czasie w Perugi, więc Franciszek, który z całą pewnością nie wahałby się wędrować na koniec świata, aby wypełnić polecenie Jezusa, nie musiał odbywać dalekiej drogi. O ile kilkadziesiąt kilometrów pieszo, dzielących Asyż i Perugię, można nazwać przechadzką. Oto co napisał w 1310 roku biskup Asyżu, Teobaldo o spotkaniu Franciszka i brata Masseo z Marignano z papieżem. Papież po usłyszeniu prośby zapytał: „O ile lat tego odpustu prosisz?”. Na co Franciszek odpowiedział: „Ojcze Święty, niech się spodoba Waszej Świątobliwości nie dawać mi lat, ale dusze. Ja pragnę, jeśli się Wam podoba, aby ktokolwiek wejdzie do tego kościółka wyspowiadany i skruszony, był rozgrzeszony z wszystkich swoich grzechów, by mu była darowana wina i kara w niebie i na ziemi, od dnia chrztu aż do dnia i godziny, w której wejdzie do tego kościółka”. Ta śmiała prośba Franciszka miała się spotkać ze sprzeciwem papieża. Nie było bowiem w zwyczaju ówczesnego Kościoła udzielanie odpustu zupełnego w takim przypadku ani, co więcej, by był on możliwy do uzyskania każdego dnia w roku (na dodatek bez składania żadnej ofiary). Wówczas Franciszek odrzekł: „To, o co proszę, nie proszę ze swej strony, lecz w imieniu Tego, który mnie posłał, to znaczy Pana naszego Jezusa Chrystusa”. Po usłyszeniu tych słów, papież miał powiedzieć: „Podoba się nam, byś otrzymał to, o co prosisz”.
Naszą siewierską "Porcjunkulą" jest kościółek świętych Walentego i Barbary przy ulicy Krakowskiej. We wspomnienie Matki Bożej Anielskiej została w nim odprawiona Msza św. dająca możliwość modlitwy i uzyskania w ten sposób odpustu.