Nasze Bożonarodzeniowe świętowanie
Czas przygotowań…
REKOLEKCJE ADWENTOWE.
Od 17 do 21 grudnia trwały w naszej parafii po raz pierwszy w historii rekolekcje adwentowe pod hasłem „ŻYĆ PRZYCHODZĄCYM”. Prowadził je Piotr Prauzner-Bechcicki Misjonarz Oblat Maryi Niepokalanej. Swoje nauki misjonarz skierował głównie do dorosłych parafian. Wyjaśnił istotę rekolekcji, co to znaczy „Żyć Przychodzącym”, jak właściwie przygotować się na ponowne przeżywanie narodzin Dzieciątka Jezus. W jednym z kazań w bardzo piękny sposób przyrównał świątynię do domu, gdzie każde pomieszczenie, każde miejsce służy określonym celom. I tak np. cmentarz - miejsce wiecznego spoczynku parafian to niczym domowa sypialnia, a konfesjonał służący wiernym oczyszczeniu z grzechów to nic innego jak domowa łazienka służąca codziennej higienie. A nawa główna, miejsce gdzie wierni spotykają się na modlitwie i Mszy świętej to jakby salon, czyli główne miejsce w domu, gdzie spotyka się rodzina i przyjmuje się gości. W czasie tych rekolekcji odbyła się również spowiedź przedświąteczna, a spowiednikami byli kapłani z sąsiednich parafii.
RORATY.
Od 27 listopada w naszym kościele trwały RORATY wieczorne pod hasłem: W DOMU KRÓLOWEJ MARYI. Ich hasło przewodnie nawiązywało do 300 rocznicy koronacji Obrazu Jasnogórskiego. Stanowiły one przygotowanie dzieci do przeżywania Świąt Bożego Narodzenia. Podczas Rorat Maryja była ich Przewodniczką na adwentowej drodze do Jezusa. Codziennie przed wieczorną Mszą świętą naszą świątynię ogarniał mrok, po czym spora gromadka dzieci (bo Roraty cieszyły się wśród nich dużym zainteresowaniem) pod wodzą duszpasterza kroczyła w ciemności wraz z zaświeconymi lampionami roratnimi śpiewając wyuczone pieśni roratnie. Słychać było: „Mama czuwa, Mama wie czego każde dziecko chce…” i „Świeć, gwiazdeczko mała świeć, do Jezusa prowadź mnie”. Dorośli nie tylko podziwiali ich śpiew, ale również w niego się włączali. A efekt spotkań roratnich: nabyta wiedza o fascynującej historii klasztoru jasnogórskiego i liczne papierowe anioły, które przyozdobiły choinki w kościele oraz mała szopka, którą dzieci w drodze losowania zabierały do domu i uzupełniały wykazując się pomysłowością.
Czas świętowania…
PASTERKA.
O północy 24 grudnia tradycyjnie rozpoczęła się w kościele św. Macieja Pasterka i obchody Świąt Bożego Narodzenia. Co drugi rok uroczystego charakteru tej niezwykłej mszy Św. nadaje orkiestra, choć w tym roku jej nie było. Orkiestra pięknie zagrała w pierwszy dzień Świąt. Od zawsze tradycją było, że pół godziny przed rozpoczęciem mszy Świętej orkiestra grała kolędy. Nadawało to jej niezwykle uroczystego charakteru i na tą chwilę zawsze czekają parafianie. Bo śpiewanie kolęd to coś, co wszyscy bardzo lubią. Dawniej, po Pasterce, chłopcy chodzili po Siewierzu i wyjmowali z zawiasów bramy w różnych domach i takiej bramy trzeba było szukać albo na tej samej ulicy, a czasem o wiele dalej. Często też na bramach, czasem szybach malowane były czarną farbą diabły, a następnego dnia mieszkańcy danego domu musieli się nieźle natrudzić, by się „problemu” pozbyć. W tym roku uczestniczący w Pasterce mogli pośpiewać kolędy, ale też wysłuchać pięknego kazania, które wygłosił ksiądz Łukasz, a poświęcone było ono bezdomności w szerokim znaczeniu. Bo „bezdomnym” można być mając, gdzie mieszkać, mając pracę, i posiadając rodzinę, ale będąc tak naprawdę samotnym.
SZOPKA.
Parafianie do kościoła „przybieżeli” i ujrzeli NIEZWYKŁĄ SZOPKĘ BOŻONARODZENIOWĄ. Takiej szopki jeszcze u nas nie było…Obok tradycyjnej w bocznej nawie, powstała przepiękna szopka przed ołtarzem głównym. Zbita z desek została umieszczona nad ołtarzem, u szczytu przyświeca gwiazda betlejemska, dach wykonany z sitowia, trawy, służy za ochronę, a na sianie leży figurka Dzieciątka Jezus i Pismo Święte - źródło wiedzy o historii Jezusa. Szopka ta (efekt mozolnej pracy księdza Łukasza i grupy pomocników) wzbudza ogromny zachwyt wśród parafian, stanowi naszą dumę, a częste robienie fotek świadczy, że parafianie chcą ją zachować w pamięci na dłużej. Otaczają ją choinki, na których wiszą wykonane przez dzieci anioły.
MSZA ŚWIĘTA ZA ZMARŁYCH PARAFIAN.
Piękną tradycją w naszej parafii jest Msza święta odprawiana w dniu 30 grudnia za parafian, którzy zmarli w danym roku. Dawniej przed ołtarzem podczas mszy Św., gdy odczytywane były kolejno nazwiska zmarłych parafian przedstawiciele ich rodzin mogli zapalić za nich lampkę. Był to bardzo wzruszający moment.
NOWY ROK.
Jedną z tradycji noworocznych, jaka kultywowana była przez wiele lat w Siewierzu, był obchód po Siewierzu orkiestry strażackiej. Orkiestra chodziła po siewierskich ulicach zatrzymując się przed każdym domem i odgrywając kolędy. Mieszkańcy takiego domu czuli się zaszczyceni, a dobry zwyczaj nakazywał, aby gospodarz domu za tą miłą, muzyczną niespodziankę podziękował. Dziś ta tradycja już zanikła, ale zachowała się w pamięci siewierzan.
ŚWIĘTO TRZECH KRÓLI.
Tradycyjnie w święto Trzech Króli na mszach Św. księża poświęcili kredę i kadzidło, które można było zabrać do domów. Ksiądz Łukasz wygłosił kazanie poświęcone temu świętu, wyjaśniając znaczenie pisanego kredą C+M+B, które oznacza błogosławieństwo dla domu. Powstanie napisu jest nawiązaniem do pierwszych liter łacińskiego zdania Christus Mansionem Benedicat (Niech Chrystus błogosławi temu domowi). Przypomniał, że królowie szukali prawdy o Bogu. Oddając mu pokłon, potwierdzili, że ją odnaleźli. Ksiądz Łukasz przestrzegł, aby w dzisiejszym świecie, gdzie coraz bardziej panuje tendencja na narzekanie na Kościół, szukać prawdy o Bogu, a nie tylko półprawd.
KOLĘDA.
Wizyta duszpasterska po świętach Bożego Narodzenia to już wieloletnia tradycja. Tradycją jest, że dany ksiądz odwiedza tą samą ulicę co drugi rok, a kolęda kończy się najczęściej na Rynku. Zwyczaj nakazuje, aby zostawić otwartą furtkę na znak oczekiwania wizyty, a gospodarze dawniej, gdy „stary Siewierz” nie był tak wyludniony, wychodzili na ulicę i „przyprowadzali” księdza od sąsiedniego domu do własnego.
Jolanta Jakubczyk