Konkurs literacki

Staraniem pani Jolanty Jakubczyk w maju odbył się konkurs literacki dotyczący kościółka świętych Barbary i Walentego znajdującego się na terenie naszej parafii przy ul. Krakowskiej. Uczniowie szkół podstawowych i gimnazjów mieli za zadanie napisać legendę dotyczącą tegoż kościoła łącząc fakty historyczne z fikcją. To już kolejna edycja takiego konkursu. Wcześniejsze dotyczyły kościoła św. Jana Chrzciciela i naszej świątyni parafialnej św. Macieja Apostoła.  

Poniżej zamieszczamy pracę Marcelego Madeja z klasy II gimnazjum, który zdobył pierwsze miejsce w kategori szkół gimnazjalnych. Laureat nagrody uczęszcza do Zespołu Szkół im. Księstwa Siewierskiego w Siewierzu. Jego opiekunem jest pani Agnieszka Łaszczyca. Gratulujemy i życzymy dalszego rozwijania talentu literackiego.

 

 

 

 

„ O biskupie Szyszkowskim i siewierskim kościele”

 

 

         Dawno temu, za rządów Zygmunta Wazy, gdy państwo polskie rozwijało się prężnie a miasta, mniejsze i większe, tętniły życiem, krakowski biskup postanowił udać się do Pragi. Jego ambitnym planem było, we współpracy z Janem Loheliusem, udaremnienie działań protestantów próbujących przekonać do swojej wiary mieszkańców wschodniej Europy oraz, w miarę możliwości, postawienie ich przed sąd inkwizycji papieskiej.

         Zadanie, które chciał wykonać biskup Szyszkowski,  nie było popierane przez króla, toteż eskorta biskupa nie była wielka. Kilkudziesięciu rycerzy konnych, ofiarowanych na tę misję kapłanowi przez jednego z katolickich magnatów wielkopolskich chroniło z pozoru zwykły powóz, gdyż duchowny obawiał się o przewożone w nim kosztowności. Sam jechał konno ze względu na to, iż cały jego majątek przewożony był karocą w postaci złota, srebra i drogocennych kamieni i nie mógł sobie pozwolić na kupno karocy. Zapatrzony w swoje plany, biskup rozmyślał o laurach, które otrzyma od Pawła V.

         Późnym popołudniem zarządził postój. Towarzyszący mu rycerze chętnie na to przystali, zsiedli z koni i poluzowali zbroje. Wszyscy byli bardzo zmęczeni trudami podróży, zwierzęta i ludzie spragnieni oraz głodni. Szybko zatem nazbierano drew i przygotowano ognisko, a ponieważ w tamtych czasach lasy były gęste, czyste i pełne zwierzyny łatwo było o jakowyś  posiłek. Zaraz też znad ogniska zaczął unosić się smakowity zapach pieczystego. Tymczasem konie odpoczywały, pasąc się spokojnie niedaleko miejsca postoju. Po obfitej uczcie wszystkich zmorzył sen, a ponieważ zapadł już zmrok,  wybrano straże i postanowiono udać się na spoczynek.

Rychło nad polaną zaczął unosić się odgłos  gromkiego chrapania. Jedynie rycerz trzymający wartę przemykał pomiędzy najbliższymi drzewami, ale kiedy sprawdził wszystkie krzaki i sznury, wiążące konie do drzew, sam przysiadł wokół ognia, by spokojnie poczekać na zmianę.

         Po pewnym czasie biskup przebudził się  pod wpływem jakiegoś dziwnego przeczucia. Rozejrzał się wokół i oczywiście zauważył, że jego rycerze, zamiast dzielnie trzymać straż nad powierzonym im majątkiem, chrapią niczym miechy kowalskie. Już miał wszystkich zbudzić gromkim okrzykiem, kiedy nagle  zauważył nienaturalny blask. Postanowił sprawdzić, co się dzieje. Dosiadł konia i ruszył w tamtym kierunku. Podążając w dzień i w nocy za światłem, dotarł do Siewierza, gdzie spostrzegł unosząca się nad ziemią dziwna postać.

- Kim jesteś? – zapytał zaskoczony.

- Jestem św. Barbara – postać uśmiechnęła się.  – Wybrałam ciebie, biskupa, byś wykorzystał swój majątek i wybudował tu świątynię. Zginęłam w imię wiary i chciałabym, aby na świecie chrześcijaństwo zjednywało sobie coraz więcej wyznawców. Ty mi w tym pomożesz – i zniknęła.

Biskup, zaskoczony całym wydarzeniem, pomyślał, że przesłanie świętej jest bliskie jego misji. Postanowił więc, że po powrocie z Krakowa, osiądzie w Siewierzu i wykona zadanie. Powrócił do swoich towarzyszy, obudził ich i wyruszyli w drogę.

         Po pomyślnym zakończeniu sprawy w sądzie inkwizycyjnym biskup wraz ze swoja świtą przybył w okolice Siewierza, by spełnić prośbę św. Barbary. Zatrudnił swoich rycerzy przy budowie świątyni. Praca szła szybko, ponieważ młodzi giermkowie chętnie i żwawo radzili sobie z wszystkimi trudnościami. Dodatkowo wzbudzali spore zainteresowanie wśród siewierskich mieszczanek, które chętnie dostarczały młodzieńcom świeże mleko, jaja oraz żur, by mieli siłę do dalszej pracy.

Jedna z dziewczyn potajemnie spotykała się z jednym z rycerzy. Oboje mieli się ku sobie i marzyli o tym, by wziąć ślub. Pewnego wieczoru, kiedy spotkali się nad brzegiem Czarnej Przemszy, oczom ich ukazał się św. Walenty i pobłogosławił ich miłość.

         Budowa świątyni przebiegała pomyślnie. Duchowny przeznaczał swe regularne dochody na utrzymanie kościoła. Dodatkowo postanowił też wspierać chorych i biednych mieszkańców Siewierza,  wierząc, że ich wsparcie i modlitwa ochroni kościółek przed ewentualnym zagrożeniem. Patronami kościoła stali się św. Barbara, na znak widzenia biskupa i św. Walenty,  na znak miłości dzielnego rycerza i młodej mieszczanki. Z czasem stał się miejscem schronienia dla wszystkich pokrzywdzonych przez los, schorowanych i potrzebujących pomocy, a kolejni proboszczowie wspierali duchowo każdego biedaka.

Zasady przetwarzania danych

Dotyczące danych z formularza wysyłanych ze strony.

Dane z powyższego formularza będą przetwarzane przez naszą firmę jedynie w celu odpowiedzi na kontakt w okresie niezbędnym na procedowanie przekazanej sprawy. Podanie danych jest dobrowolne, ale niezbędne do przetworzenia zapytania. Każda osoba posiada prawo dostępu do swoich danych, ich sprostowania i usunięcia oraz prawo do wniesienia sprzeciwu wobec niewłaściwego przetwarzania. W przypadku niezgodnego z prawem przetwarzania każdy posiada prawo do wniesienia skargi do organu nadzorczego. Administratorem danych osobowych jest Parafia Rzymskokatolicka Św. Macieja Apostoła w Siewierzu, siedziba: Siewierz, Kościuszki 12.